Za oknem ...leje! raz żar z nieba, a raz deszcz ;)
choć mamy już drugą połowę lipca to moje krótkie "wakacje" dopiero się zaczęły,
choć mamy już drugą połowę lipca to moje krótkie "wakacje" dopiero się zaczęły,
dopiero teraz poznałam wyniki sesji egzaminacyjnej i strwierdzam, że nie jest źle -
na wrzesień przypada mi tylko jedna poprawka ;)
Krótką wolnością zachłysnęłam się na Mazurach, najpierw zawożąc, a potem przywożąc rodzinę.
Krótką wolnością zachłysnęłam się na Mazurach, najpierw zawożąc, a potem przywożąc rodzinę.
Oczywiście pomiędzy była masa pracy więc podczas tych eskapad nie mogło zabraknąć lalkowania!
Za pierwszym razem mój pobyt ograniczył się do rozpakowania auta i przywitania się z jeziorem.
Natychmiast musiałam wracać do domu, do książek, kodeksów, egzaminów i pracy.
Natychmiast musiałam wracać do domu, do książek, kodeksów, egzaminów i pracy.
Minęły dwa dość smutne i pracowite tygodnie!
Wytęskniona szalenie pędziłam do dzieciaków jak na skrzydłach!
Towarzyszyła mi znowu moja ulubienica, Gwen.
I tym razem po drodze snułam plany!
Plany spacerów po kwietnych łąkach, plecenia wianków,
przepraw kanałkiem na drugie jezioro... i... niestety cały weekend lało!
Nie daliśmy się pogodzie i wyruszyliśmy do Giżycka,
podziwiać sprzęty 15 Giżyckiej Brygady Zmechanizowanej!
(szalenie dziękuję dzielnym wojakom za wyrozumiałość,
podziwiać sprzęty 15 Giżyckiej Brygady Zmechanizowanej!
(szalenie dziękuję dzielnym wojakom za wyrozumiałość,
poczucie humoru i to fantastyczne zdjęcie poniżej),
oraz ochać i achać nad pięknymi jachtami na zlocie oldimerów.
Tu podziękowania dla wspaniałej załogi jachtu Płynący Obłok,
przede wszystkim gratuluję fantazji,, otwartości i pogody ducha :D
Minął tydzień od powrotu dzieciarni do domu i zaraz znów trzeba pakować ich walizy..
tym razem rozłąka będzie krótsza :) ale dla mnie to i tak wyzwanie!
niby będę miała ciiiiiszę i spokój i wolne wieczory i...
no nie wiem ;) może tym razem uda mi się nieco zaszaleć :D