poniedziałek, 30 kwietnia 2012

Dolly Shelf # 3


a było tak ;)


a jeszcze wcześniej tak :D
 


Pomału moje panny (i pan) zaczynają wypierać nawet książki z tej grupy półek.
Zaraz zrobi się naprawdę tłoczno!


sobota, 28 kwietnia 2012

ZOO



UWAGA
post baardzo przeładowany fotkami ;)
a jest to może 10% z tego co napstrykaliśmy!

Zapraszam do oglądania.
---


Bunny - gdzie się wybieramy?
Ruby - nie gadaj tylko wsakuj!

 
 Lola - ciii, dziewczęta, spokojnie i po cichutku,
 bo się zorientują i nici z wycieczki!




Basia i Zbysio wytyczają trasę
 Lola - ależ się guzdrzesz, wszystkie pingwiny nawiały.


 Gdzie dalej? do SŁONI!

 O rany, przecież taki duży słoń a tak dobrze się schował..

 Gdzie one się wszystkie podziały?!




 Nosorożec KUBA


 Krótka przerwa na gofra.

 Ruby - Ja chcę do ROBAAALI
Bunny - a ja wolę nie, może Lola widzisz gdzieś tego szopa pracza?

 Lola - niestety, nie jest opisany :/

 Bunny - jaka szkoda... obiecaliśmy Basi!
Ruby - złaź z mapy ciamajdo!

 Lola - spokojnie, może jeszcze go znajdziemy :)

Lola - ostatecznie może kogoś zapytamy?


Moi dzielni piechurzy!

 I surykatki.


LEW.. gdzieś tu jest..

 O tutaj ;)


 Akwarium Hipopotarium

ooo. czy ttto REKIN?!


 Wracamy do Lwa


 Tu ponoć mieszka skorpion..


 Lola - czy możemy już iść dalej?


 Z wizytą u Karaczanów :D



Ależ zrobiliśmy zamieszanie w pawilonie z robalami!
Wszyscy gapili się na nas zamiast na pająki ;)






 Podsumowując ;)
Pogoda była wspaniała ale nam udało się uniknąć tłumów i upału,
bo wybraliśmy się di Zoo tuż przed otwarciem i niemal cały ogród był dla nas :D

Szkoda tylko, że nie znaleźliśmy szopa pracza :/
Dziś łaziliśmy jakieś 3godziny i już się poddaliśmy. 
Wybacz Basiu, next week przeprowadzę wcześniej lepsze rozpoznanie terenu.
Zwyczajnie wcześniej zadzwonię i wypytam obsługę ;)

Nigdy nie lubiłam do Zoo chodzić, bo widok tych pięknych dzikich kotów w tycich
 i śmierdzących klatkach prześladował mnie później tygodniami. 
Na dodatek ostatnia moja wizyta przypominała film "Lemur zwany Rollo" - wszędzie reklamy!
Muszę jednak przyznać, że sporo się zmieniło i to na lepsze :)

Poza tym zabawne było pstrykać fotki lalkom razem z moimi dzieciakami
i obserwować reakcje innych spacerowiczów. 
Pierwszy raz tak "publicznie" się bawiłam z moją pullipową brygadą ;)


Myślę, że już niedługo znów się gdzieś wybierzemy.

Dotrwaliście aż do końca :D
Gratuluję i dziękuję za uwagę!

 Do zobaczenia!