piątek, 7 grudnia 2012

Varia (ctwo)

Barbórka i Mikołajki minęły nam jak zwykle przesympatycznie 
(pomijam znaczącym milczeniem pobudkę o 5tej rano w Mikołajki)


Dzieciarnia zachwycona prezentami, 
które w tym roku niezwykle wybujały liczebnie.


Rozpoczął się sezon szpadlowy (dziś 3razy szuflowałam zjazd do garażu, schody i uliczkę).
Znów siedzę w domku z Basią, znów na zwolnieniu.
chyba dopadła mnie spóźniona jesienna chandra - taki generalny foch!

Pocieszam się myślą o planowanych eskapadach w kwietniu i czerwcu przyszłego roku :)
Dla mnie Mikołaj też był wyjątkowo szczodry. Bilety na pierwszy wyjazd już są!


Znane jest już miejsce na czerwcowe spotkanie

na kwietniowe również :)



Och i Ach
Byle do wiosny!

6 komentarzy:

  1. Kwietnia bardzo zazdroszczę, ale ostrzę pazurki na czerwiec. Mam nadzieję, że tam razem pojedziemy :*

    OdpowiedzUsuń
  2. no, no, no dzieciaki chyba bardzo grzeczne były w tym roku :)
    a co do kwietnia i czerwca, zazdroszczę! zawsze chciałam pojechac na taki większy zjazd ;d

    OdpowiedzUsuń
  3. Chciałabym kiedyś pojechać na takie coś *o*
    Ale marzenia marzeniami :(
    Miłych wyjazdów życzę !!!

    OdpowiedzUsuń
  4. wooow,MIkołaj się spisał bosko!zazdroszczę!

    OdpowiedzUsuń
  5. To super prezent taki bilet lotniczy, życzę miłego pobytu w Barcelonie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przyznam, że to prezent łączony :) Jestem zimorodkiem i tym samym prezent jest na wszytki zimowe okazje: mikołajki, urodziny, gwiazdkę, imieniny i zapewne dzień kobiet ;)

      Usuń