środa, 5 lutego 2014

Na smutki..

"Jak nie urok to.. przemarsz wojsk."
Znacie to? Ja aż za dobrze. 
Już wiem, że jak coś ma się schrzanić (sorki) to stanie się to w trakcie sesji egz.
W zeszłym roku było podobnie, kropka w kropkę...
i TRACH! Basia ma zapalenie płuc, bezobjawowe ale na szczęście wcześnie wykryte.
Niestety zamiast się uczyć do egzaminów, martwię się o nią nawet kiedy śpi.
Na szczęście Zbychu trzyma się dzielnie :)
Dziś, razem z Basią, a raczej pod jej przewodnictwem,
 jako remedium na smutki i nudę znów piekłyśmy muffinki! 
Tym razem w nowych, silikonowych papilotkach, którymi jesteśmy zachwycone :D







3 komentarze:

  1. oj,bidulka Basieńka.....mam nadzieję,że zdrowieje już :) a muffinki superrr :) foremeczki też :D

    OdpowiedzUsuń
  2. oj znamy znamy... u nas też choróbsko się kręci i kręci ... dużo zdrówka dla Basi :) a babeczki wyyypasione :)

    OdpowiedzUsuń
  3. oj :-( dużo zdrowia dla Basi! babeczki extra!

    OdpowiedzUsuń