czwartek, 11 lutego 2016

let's make it official



z samego rańca, przed KRS'em w Wawie

Leje, wieje, śnieży.. to nic.
Zbyszek (dziecko nr 1) ma zapalenie oskrzeli, a Zorka (psies) zarzygała salon.
To jest ten dzień, kiedy w biegu do pracy, wrzucasz do torby lalkę, bo inaczej oszalejesz!
Zorka niczemu winna! 
#@!&! ojciec moich dzieci, mimo protestu maluchów, 
postanowił nakarmić ją pieczoną karkówką!!!
Gdy odkryłam co się stało to bidula się przede mną schowała. Myślałam, że mi serce pęknie. 

Gdyby nie plastik w skali 1:6 pewnie ktoś dwunożny mocno by ucierpiał..


tadaaaam - nie ma to jak zapłacić za powietrze

Na fali tychże emocji dokonałam wreszcie potwierdzenia członkostwa w W-Club'ie.
Bez ekstrasów, dodatkowych powitalnych lalek.
Miejmy nadzieję, że tegoroczna edycja będzie tego warta.

1 komentarz:

  1. Fajne zdjęcia robisz.
    A o co chodzi z tym członkostwem,bo nie w temacie jestem jakby ... :-)

    OdpowiedzUsuń