piątek, 9 marca 2012

Zezowate szczęście


Koniecznie musicie poszperać w tym foto stream'ie!
Zdjęcia są po prostu bajeczne :D

A takie zezowate miny od rana robię ja!
Nic nie widzę na oczy i ślepię w monitor jak nigdy.
A wszystko przez rodzaj męski i ot!
W poniedziałek mąż wrócił z Afryki, a dziś raczył dostać gorączki 40st :/ Biedak.
Szkoda tylko, że chory mężczyzna jest gorszy niż dziecko!!!

Ach i jeszcze przyznam się, że zrobiłam sobie prezent z okazji dnia wczorajszego.
 Pozdrawiam serdecznie i trzymajcie kciuki żeby ominęła nas malaria, dosłownie.

UPDATE: mamy ospę x2 + 1x bliżej nie wiadomo jeszcze ale egzotyczne coś
chce mi się WYĆ!

14 komentarzy:

  1. Zdrowia życzę.

    A co to za prezent? Jakiś wyjazd na zjazd posiadaczy Blythe?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję i tak, jest to zjazd 'Blythowców'
      Jednak traktuję go głównie jako pretekst by wreszcie wybrać się na wycieczkę ;)
      Jeszcze nie wiem jak to dokładnie wygląda ale ponoć oprócz możliwości obejrzenia ciekawych wytworów wystawców mają się odbywać nawet warsztaty. Jakby nie było, będzie to piękna i ciekawa sobota ;)

      Usuń
    2. Warsztaty... brzmi wspaniale :)

      Usuń
  2. Oj tak:] Narobil Ci chlop problemow,eh:] Obys sie nie zarazila jakas malaria czy co to tam moze byc!!!!!
    Heheheh,zjazdy i wszselkie spedy to zawsze fajna sprawa i mozna wyniesc stamtad tylko i wylacznie duzo dobrego.Ja osobiscie nie jestem mislosniczka tych lalek i szczerze mowiac nie podobaja mi sie wcale alepretekst zeby sie gdzies wybrac jest zawsze dobry!!
    Chyba bedzie fajna fotorelacja.....:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też nie jestem ich fanką, ale pojechałabym chętnie :) Tym bardziej że od granicy niemieckiej mam 3 km a do Berlina ok. półtorej godziny :)

      Usuń
    2. Szczęściara z Ciebie Chilli ;) ja muszę pociągiem 5h jechać :D

      Jadę, a nawet Blythe nie posiadam! Po zakupie Byulki naprawdę zaczęłam doceniać te 'inne' lalki.

      Jestem ogromnie ciekawa co tam się będzie działo.
      Przy okazji zwiedzę sobie miasto, odetchnę ciut inną atmosferą.
      I oczywiście napstrykam masę zdjęć jeśli będzie to możliwe!

      Usuń
  3. faktycznie bardzo zezowate to szczęście.
    zycze zdrowia

    OdpowiedzUsuń
  4. Byłam pewna, że pisałam komentarz pod tym postem...

    Nic to. Wysłałam Ci maila w sprawie spotkania lalkowego :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo serdecznie dziękuję, odpisałam :)

      Usuń
    2. Na poczcie nic nie mam :(

      Usuń
    3. Odpowiedziałam na maila 'automatycznie' więc adresu pomylić nie mogłam :/ ale to dziwne, na op.pl odpisywałam, dokładnie godz 10.21..

      Usuń
    4. może sprawdź spam, czasami takie wiadomości od ludzi lądują w folderze SPAM na poczcie :/

      Usuń
  5. Hi,ooo nie zazdroszczę małego szpitalika w domu(chociaż od dwóch lat się modle żeby mój mały złapał wszystkie choróbska zakaźne-a tu nic i nic).Myślę,ze będzie trochę ciężko,mam nadzieję że męża ominą "te bardziej nieprzyjemne sprawy".NO więc życzę wytrwałości i głowa do góry za kilka dni będzie z górki:):):)Gorąco pozdrawiam;)

    OdpowiedzUsuń
  6. ojj biedaki wy :C mam nadzieję, że epidemia już trochę opanowana.

    zdrówka dużo :*

    OdpowiedzUsuń