wtorek, 14 maja 2013

Harriet w plenerze

Zdjęć raptem kilka, bo tą "sesję" przypłaciłam własną krwią!
Paskudne, przebrzydłe komary ghr%63&3!







Przyznam, że strasznie się bałam posadzić to blade dupsko na trawie.
Pierwsze koty za płoty :)

11 komentarzy:

  1. Mój boże, masz Ashley *______* UWA!!!! Kocham tą lalkę! Jest piękna, nawet taka 'surowa'! :D Postuj ją często i gęsto :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Śliczna jest, u mnie dzisiaj tych komarów było tyle, że nie dało się pójść do sklepu :D

    OdpowiedzUsuń
  3. ajj słodziak, słodziara :D Fajne ma rozbieżne ślepia!

    OdpowiedzUsuń
  4. Rzeczywiście, nawet taka jest piękna ^^ Ale czekam na całą stylizację ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Na początku nie mogłam się do niej przyzwyczaić, ale ona jest całkiem ładna nawet bez oczu i peruki :)

    OdpowiedzUsuń
  6. choć jeszcze nie jest w pełni gotowa, so słodka :3

    OdpowiedzUsuń
  7. jeszcze bez oczu i makijażu a już się w słonku opala :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Woooooow *.*
    Geeenialny blog i fajny post <3
    Obserwujemy?
    http://optymistycznieee.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  9. ciekawa jestem jak będzie wyglądać w mejkapie,oczach i włosach :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Ciekawe, zaszalej z jakąś creepy sesją, póki jest w takim stanie!

    OdpowiedzUsuń