Poprzedni post wyszedł dość niezręcznie.
Cóż, przyznaję się do wpadki i temat porzucam, bo żaden z mnie erudyta.
Zamiast tego kilka fotek.
Kłopot z Basiną monsterką. Nie wiem czy plamki są widoczne na zdjęciach ale w rzeczywistości panna ma czarny czubek nosa i smugi na policzku. Nie wiem jak się ich pozbyć, a próbowałam już kilku sposobów. Obawiam się, że trzeba będzie wreszcie złapać za gąbeczkę ścierną :/
Plastic Panny w swoim królestwie i odszukana wanna!
Kupiłam ją kiedyś w Douglasie razem z zestawem jakiś kwiatowych kosmetyków.
Tak tak :) Mr. X nadal poszukuje swego JA.
A oto nasz nowy lokator :)
Fajne Fotki.
OdpowiedzUsuń` Ta wanna jest świetna! :)
OdpowiedzUsuńniee widać tych plamek na zdjęciu. :)
OdpowiedzUsuńMoja Natala też kocha MH i wiele by dała za takiego faceta ;D W ostatnim miesiącu stała się posiadaczką dwóch lalek (jedną już miała) Kupiła za swoją kasę z oszczędzania ;) Teraz chciałaby bloga mieć - ale co to,to nie ;D
OdpowiedzUsuńBasia na monsterki jeszcze za mała. Tą panienkę dostała od Zbysia, a pochodziła z zestawu z chłopaczkiem wilkołakiem, którego Zbyszek uwielbia :D Nasz nowy lokator jest również zbyszkowym podopiecznym. Mały robi mu zdjęcia i zastanawia się, które zamieściłby na "swojej stronie" gdyby ją miał :D
UsuńKiedyś muszę obfocić drewniany domek (niektórym już znany), który opanowały monstery!