Mała, drobna, najprawdziwsza niespodzianka :)
Przywieziona przez męża (i dzieciaki) z Kazimierza D.
Przywieziona przez męża (i dzieciaki) z Kazimierza D.
Oczywiście nabyta z myślą o moich pannichach!
Dawno już się tak nie cieszyłam.
Ostrzegam - zdjęcia robione spinaczem, stąd fatalna jakość :D
Na nowy aparat chwilowo się nie zanosi.
Nie mogłam się oprzeć i chwalę się nowym kolorem czupryny ;)
Teraz muszę zasiąść do maszyny i uszyć zacny, pikowany środek.
Zamontuję też pasy bezpieczeństwa, by panny nie obijały się o siebie.
Ale super koszyk! Ciekawam środka i pasów bezpieczeństwa. :)
OdpowiedzUsuńśrodka twojej roboty ma się rozumieć ;)
Usuńale piękny kolor ! i podkreśla Twoje wielkie oczyska :D przyznaj się że lalce pozazdrościłaś :P
UsuńFajny kolor! To oberżyna? :)
OdpowiedzUsuńPrzyznam szczerze, że nie wiem jak ten kolor nazwać ;)
OdpowiedzUsuńWygląda różnie w różnym oświetleniu. Nie jest to efekt trwałej koloryzacji tylko zastosowania pigmentu do koloryzacji półtrwałej, firmy Joico.
lub Joyco (?)
UsuńKolor włosków śliczny :-) A koszyk na lalki - świetny! Mojemu mężowi w życiu by nie przyszło do głowy aby kupić mi cokolwiek dla lalek :'-(
OdpowiedzUsuńśliczny kolor :) no i super koszyk :) Mój M. niestety podchodzi do moich lalek jeszcze cały czas hmmm... z dystansem... odrobiną kpiny, czasem ma tylko przebłyski "uszanowania ? " dla mojej miłości do nich:)
OdpowiedzUsuńJaki cudny, masz tez bardzo ładny kolor włosów:)
OdpowiedzUsuńJestem bardzo ciekawa efektu końcowego ^^