uffff, udało się :)
Do perfekcji daleko ale przynajmniej wiem jak szyć następnym razem. Płaszczyk z zielonego filcu powstał wczoraj wieczorem i jestem z niego bardzo zadowolona. Oczywiście nie dysponujemy jeszcze przepastną garderobą więc spodnie musiałyśmy zakosić Barbie co by kolanami nie świecić ;)
Włosy nadal są jak żywcem zdarte z pudla ale nie poddaję się.
Muszę też dodać, że jestem dziś baaardzo szczęśliwa ale czas na chwalipięctwo i szczegóły w przyszłości
(oby bliższej niż dalszej)
Do perfekcji daleko ale przynajmniej wiem jak szyć następnym razem. Płaszczyk z zielonego filcu powstał wczoraj wieczorem i jestem z niego bardzo zadowolona. Oczywiście nie dysponujemy jeszcze przepastną garderobą więc spodnie musiałyśmy zakosić Barbie co by kolanami nie świecić ;)
musimy się jeszcze troszkę otrzaskać przed obiektywem ;)
-.-*
Włosy nadal są jak żywcem zdarte z pudla ale nie poddaję się.
Muszę też dodać, że jestem dziś baaardzo szczęśliwa ale czas na chwalipięctwo i szczegóły w przyszłości
(oby bliższej niż dalszej)
Płaszczyk fajniutki :) Filc to wdzięczny materiał na ubranka :D
OdpowiedzUsuńOj tak :) filc jest bardzo fajny. Niestety nasz jest dość rzadki i dlatego się rozciąga :/ teraz na warsztat idą spodenki.
OdpowiedzUsuńteż muszę spróbować z filcem pokombinować :3
OdpowiedzUsuń