PONIEDZIAŁEK! jak wiadomo, zobowiązuje.
Dlatego zaczynamy pozytywnym wspomnieniem leniwej soboty i rozpustnej niedzieli.
Potrzebny nam poważny ładunek POZYTYWNYCH emocji by przetrwać te dwa dni przed urlopem ;)
wiem - bywam okropna :D
Mam nadzieję, że Wasz weekend był bardziej produktywny ;) ale równie miło wspominany.
Późne poranki, choć poprzedzone pobudka o dziko wczesnej i nieludzkiej godzinie, poczynionej przez dwa POTWORY. Leniwe zabawy i przebieranki, wraz z jednym ze wspomnianych potworów w roli stylisty i asystenta fotografa.
Naszą rozespaną modelką została Morgan,
hybryda fashionistas barbie na boskim ciałku made to move.
Przy okazji podrzucam parę pamiątkowych fotek z transplantacji głowy :)
Odbyła się jakiś czas temu, w oparach czerwonego wytrawnego (dla kurażu).
Na koniec szalony wypad do supermarketu, bo... tak nam żal tej lalki, którą widzieliśmy w piątek!
To przeczucie, że MUSIMY ją URATOWAĆ!
Ta radość gdy wypad zakończył się sukcesem.
Przedstawiam Babette, przycudną curvy Barbie.
Na początku, tj. w piątek, nieco się wzbraniałam - bo sztywniara.
Nogi proste jak kołek, kompletnie nie moja bajka. Wiemy już jak to się skończyło.
W niedzielę ulitowałam się nad dziewczęciem i postanowiłam nabyć ją jako pierwszą lalkę pudełkową.
Miała wylądować na półce, nietknięta i cieszyć tylko oko, od czasu do czasu.
Nie wyszło... po dwóch godzinach wyłuskałam ją z pudełka!
Dopadł mnie lekki kryzys kolekcjonerski i było mi bardzo przykro.
Dotarło do
mnie, że nie potrafię utrzymać lalki w pudełku.
Tak było z Babette!
Zakupiłam ją z czystej ciekawości.
Oopadly mnie wątpliwości, niemal egzystencjonalne.
Bo jaki ze mnie kolekcjoner?!
Wychodzi na to, że użytkowy.
Dla mnie lalka musi "żyć", tj. funkcjonować.
Muszę być w stanie złapać ją w garść, pomacać i... zabrać do pracy, jak dziś.
Cytując koleżankę Justynę, zapewne wielu podzieli nasze zdanie:
"co
do formy kolekcjonerstwa, czy u kogoś lalka "żyje" czy mieszka w
pudełku, to nieważne,
przede wszystkim powinna sprawiać radość
posiadaczowi."
Zatem cieszmy się i radujmy naszym lalkowym światem. Każdy na swój sposób, zarazem wspólnie.
Różnorodność, bogactwo form i możliwości - oto co czyny ten świat tak fascynującym.