Barbórka i Mikołajki minęły nam jak zwykle przesympatycznie
(pomijam znaczącym milczeniem pobudkę o 5tej rano w Mikołajki)
Dzieciarnia zachwycona prezentami,
które w tym roku niezwykle wybujały liczebnie.
Rozpoczął się sezon szpadlowy (dziś 3razy szuflowałam zjazd do garażu, schody i uliczkę).
Znów siedzę w domku z Basią, znów na zwolnieniu.
chyba dopadła mnie spóźniona jesienna chandra - taki generalny foch!
Pocieszam się myślą o planowanych eskapadach w kwietniu i czerwcu przyszłego roku :)
Dla mnie Mikołaj też był wyjątkowo szczodry. Bilety na pierwszy wyjazd już są!
Dla mnie Mikołaj też był wyjątkowo szczodry. Bilety na pierwszy wyjazd już są!
Znane jest już miejsce na czerwcowe spotkanie
na kwietniowe również :)
Och i Ach
Byle do wiosny!
Kwietnia bardzo zazdroszczę, ale ostrzę pazurki na czerwiec. Mam nadzieję, że tam razem pojedziemy :*
OdpowiedzUsuńno, no, no dzieciaki chyba bardzo grzeczne były w tym roku :)
OdpowiedzUsuńa co do kwietnia i czerwca, zazdroszczę! zawsze chciałam pojechac na taki większy zjazd ;d
Chciałabym kiedyś pojechać na takie coś *o*
OdpowiedzUsuńAle marzenia marzeniami :(
Miłych wyjazdów życzę !!!
wooow,MIkołaj się spisał bosko!zazdroszczę!
OdpowiedzUsuńTo super prezent taki bilet lotniczy, życzę miłego pobytu w Barcelonie:)
OdpowiedzUsuńPrzyznam, że to prezent łączony :) Jestem zimorodkiem i tym samym prezent jest na wszytki zimowe okazje: mikołajki, urodziny, gwiazdkę, imieniny i zapewne dzień kobiet ;)
Usuń