sobota, 16 marca 2013

My girls!

Sedrecznie pozdrawiamy !!!

Z i bez filtrów ;)




 od lewej:
Luiza (siedzi), Tulla, Mania, Charlotte, Gwen, Mathilde, Suzy, Daphne, Lola i Ruby.

Niedawno mój mąż wrócił z półrocznego pobytu w Afryce i jedno z pierwszych pytań jakie padło w rozmowie dotyczyło obecnej liczebności mojej gromadki ;) Przyznam, że wahałam się z odpowiedzią, chciałam nawet cichcem niektóre pochować ale nie miałam serca, dzieciaki i tak by mnie wsypały :D

8 komentarzy:

  1. Och jaką Ty masz piękną kolekcję :) Twoje panny są prześliczne i jak ładnie się razem prezentują :)
    Pozdrawiam cieplutko :))

    OdpowiedzUsuń
  2. Kolekcja niesamowita, aż miło popatrzeć :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Zgadzam się z resztą - aż miło popatrzeć :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ale ci się fajna gromadka zrobiła. :)
    A co twój mąż porabiał w Afryce? Ciekawa jestem. Znaczy domyślam się, że pracował, ale wrodzone wścibstwo każe mi zadać pytanie jaka to praca. :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Och żebym to ja wiedziała...
      Między innymi otworzył szkółkę kite surfingu, którym się pasjonuje.
      Jak to w rzeczywistości wygląda sprawdzę w sierpniu ;)

      Usuń
  5. Świetna gromadka :) Blythe zazdroszczę ;)
    A mój mąż też nie jest świadom ilości mojej gromadki i lepiej dla niego żeby nie wiedział hi,hi ;)

    Pozdrawiam :)
    Ines

    OdpowiedzUsuń