Mówiłam, że nie wiem kiedy się znowu pojawię, a tu BACH!
Taka historia i znów jestem ;)
Po powrocie z pracy i zakupów dzieciaki kazały mi natychmiast udać się do mojego pokoju.
Były tak podekscytowane, że już wizualizowałam sobie jakąś eksplozję!
W pokoju, na słonecznym parapecie, czekała na mnie taka oto scenka :D
zaaranżowana oczywiście przez moje maluchy przy niewielkiej pomocy męża.
Nie mogłam tego zignorować. Pękam wprost z dumy!
I tak mi miło, że dzieciarnia kuma czaczę ;) jeśli chodzi o mego lalczanego bzika.
A zatem, proszę Państwa - kurze wyścigi!
;) autorstwa Basi i Zbyszka.
-.-*
Hah :) świetna scenka :) pogratulować kreatywnych dzieci :)
OdpowiedzUsuńNie no super!!! Nie daleko pada jabłko od jabłoni!!!
OdpowiedzUsuńsuper, masz zdolne dzieciaki :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNie dziwiąc się dzieciaki wyssały pasję z mlekiem :)
OdpowiedzUsuńJakie te laleczki są fajne :D
OdpowiedzUsuń