sobota, 28 kwietnia 2012

ZOO



UWAGA
post baardzo przeładowany fotkami ;)
a jest to może 10% z tego co napstrykaliśmy!

Zapraszam do oglądania.
---


Bunny - gdzie się wybieramy?
Ruby - nie gadaj tylko wsakuj!

 
 Lola - ciii, dziewczęta, spokojnie i po cichutku,
 bo się zorientują i nici z wycieczki!




Basia i Zbysio wytyczają trasę
 Lola - ależ się guzdrzesz, wszystkie pingwiny nawiały.


 Gdzie dalej? do SŁONI!

 O rany, przecież taki duży słoń a tak dobrze się schował..

 Gdzie one się wszystkie podziały?!




 Nosorożec KUBA


 Krótka przerwa na gofra.

 Ruby - Ja chcę do ROBAAALI
Bunny - a ja wolę nie, może Lola widzisz gdzieś tego szopa pracza?

 Lola - niestety, nie jest opisany :/

 Bunny - jaka szkoda... obiecaliśmy Basi!
Ruby - złaź z mapy ciamajdo!

 Lola - spokojnie, może jeszcze go znajdziemy :)

Lola - ostatecznie może kogoś zapytamy?


Moi dzielni piechurzy!

 I surykatki.


LEW.. gdzieś tu jest..

 O tutaj ;)


 Akwarium Hipopotarium

ooo. czy ttto REKIN?!


 Wracamy do Lwa


 Tu ponoć mieszka skorpion..


 Lola - czy możemy już iść dalej?


 Z wizytą u Karaczanów :D



Ależ zrobiliśmy zamieszanie w pawilonie z robalami!
Wszyscy gapili się na nas zamiast na pająki ;)






 Podsumowując ;)
Pogoda była wspaniała ale nam udało się uniknąć tłumów i upału,
bo wybraliśmy się di Zoo tuż przed otwarciem i niemal cały ogród był dla nas :D

Szkoda tylko, że nie znaleźliśmy szopa pracza :/
Dziś łaziliśmy jakieś 3godziny i już się poddaliśmy. 
Wybacz Basiu, next week przeprowadzę wcześniej lepsze rozpoznanie terenu.
Zwyczajnie wcześniej zadzwonię i wypytam obsługę ;)

Nigdy nie lubiłam do Zoo chodzić, bo widok tych pięknych dzikich kotów w tycich
 i śmierdzących klatkach prześladował mnie później tygodniami. 
Na dodatek ostatnia moja wizyta przypominała film "Lemur zwany Rollo" - wszędzie reklamy!
Muszę jednak przyznać, że sporo się zmieniło i to na lepsze :)

Poza tym zabawne było pstrykać fotki lalkom razem z moimi dzieciakami
i obserwować reakcje innych spacerowiczów. 
Pierwszy raz tak "publicznie" się bawiłam z moją pullipową brygadą ;)


Myślę, że już niedługo znów się gdzieś wybierzemy.

Dotrwaliście aż do końca :D
Gratuluję i dziękuję za uwagę!

 Do zobaczenia!


20 komentarzy:

  1. UWIELBIAM UWIELBIAM UWIELBIAM (!!!) Twoje story ! Ja jadę na wycieczkę rowerową.Może też przemycę plastika.Tylko nie wiem,czy go wyciągnę...hehehe ;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bierz koniecznie :D
      Ja wzięłam wszystkie trzy panienki i strasznie żałuję, że nie mam 8miu rąk ;)
      Życzę udanego rowerowania :*

      Usuń
    2. Gdybym ja tak wyciągnęła lalkę ( tam gdzie dużo ludzi) to mężu by się do mnie nie przyznał hehehe ;) Zero zrozumienia dla mojego hobby ;)))))))) A co się nagada...masakra.Dlatego jak gdzieś idę z lalką to bez niego ;P

      Usuń
    3. Ale przynajmniej gada! Tak czy siak ale coś go to rusza!
      Mój mężu to tylko z politowaniem patrzy i nie wiem co gorsze he he.
      Ale skoro on taki, to się na naszą wycieczkę nie załapał, nawet nie dałam mu szansy :D A dzieciaki go dopiero uświadomiły jaką to okazję na super spacer przegapił ;)

      Usuń
  2. boooskie zdjęcia :) świetna wyprawa :) ja tez uwielbiam zabierac Tośkę z nami :) dziś zabieram ja na kregle :) a o zoo tez myslałam hehe ale my jezdzimy tylko w wakacje bo mamy dosć daleko ;p

    OdpowiedzUsuń
  3. Fantastyczne story! Ostania fotka bombowa :) ja też jak zabieram lalki na wycieczki, to zbiegowisko się robi i turyści z innych krajów sobie robią zdjęcia moich lal :D

    Świetne zdjęcia!!!

    OdpowiedzUsuń
  4. A i jeszcze nie sądziłam, że to powiem, ALE...zastanawiam się nad byul - przez CIEBIE!!!Jeszcze niedawno nie do pomyślenia ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. To po prostu najbardziej niesamowita, piękna, wspaniała, niepowtarzalna itp., itd. lalkowa fotorelacja jaką moje oczy widziały :) Cudo!!!

    OdpowiedzUsuń
  6. super! :D ja też nie lubię gdy w zoo siedzą te biedne zwierzaki :<
    jestem ciekawa min spacerowiczów :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Widzę że miło spędziliście czas ;] Spacerowicze też mieli dodatkową atrakcję :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Widzę że się dziewczyny świetnie bawiły. :) Ja sama niedługo odwiedzę Warszawskie zoo.

    OdpowiedzUsuń
  9. super wycieczka!fajnie,że pokazałaś się publicznie z lalkami :) wkońcu to nie temat tabu :) a gromadka jak widać bawiła się przednio!

    OdpowiedzUsuń
  10. Lalki podróżniczki :] Bardzo ładne zdjęcia ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Wspaniały reportaż z ZOO. Zdjęcia super!!!!

    OdpowiedzUsuń
  12. Nie bede sie powtarzac, ze ZAZDRASZCZAM bo ja mimo wszystko bardzo zawsze lubilam stoleczne ZOO.A z szopem to jak pisalam (zupelnie jak w tej reklamie banku)-zawsze cos:/ A to przebudowywyali mu cos,a to prznosili,a to byl chory,a to znow po prostu nie mial ochoty wychodzic,Czasem sie zastanawialam,czy oni go w ogole mieli;moze to taka sciema tylko:P
    Fantastyczna wycieczka,wlasnie sie zastanawialam jakim cudem nie bylo tam zywego ducha ze tak sobie rozsadzalas lalczeta gdzie dusza zapragnie a tu sie okazuje ze Tys odwazna jak liwca:]Dzikeje za checi :*
    Bunny ma swietna bluze!!

    OdpowiedzUsuń
  13. Jakie piękne flamingi! (bo to są flamingi, prawda?)

    Fajnie że sie zdecydowałaś na sesję lalkową w plenerze. Ludzie się gapią, owszem... i co z tego ;) Niech zazdroszą pasji.

    Ja wczoraj byłam w centrum ogrodnicznym k. Strykowa. Ile roślin! I jakich pięknych! Żałuje że nie wziełam żadnej lalki... Przytargałam do domu trochę roślinek, ale zanim rozkwtiną u mnie to trochę czasu zajmie. I tak będę tam jechać po kolejną partię zieloności, wiec może jakaś lalka załapie sie na sesję :)

    A zoo ogólnie nie lubię. I tych zwierząt za kratkami i tych których resztki po klatkach strasznie mi żal...

    OdpowiedzUsuń
  14. A w jakim zoo byliście?? Ślicznie tam musiało być :) Ja też czasem jak wychodzę z Cherry w plener w dość ruchliwe miejsce gapią się na mnie, co okropnie denerwuje! Pozdrawiam lalkową rodzinkę, oraz tą nie lalkową :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Śliczne zdjęcia:3Ja też mam zamiar wybrać się do zoo w najbliższym czasie:D

    OdpowiedzUsuń
  16. Ooooo jaka wyprawa fajna. Lola wygląda na najbardziej zadowoloną. :)
    Ja ostatnio w ZOO byłam w wakacje podczas wizyty u rodziny w Gdańsku. :)
    Najbliżej mam wrocławskie, ale to i tak 2 godz. drogi autobusem do samego Wrocławia, a potem z pół godziny tramwajami jeszcze. :)
    Podziwiam za otwarte wychodzenie z lalkami w miejsca publiczne. Ja wciąż nie mam odwagi. Tchórz ze mnie. :D
    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń