UWAGA
post baardzo przeładowany fotkami ;)
a jest to może 10% z tego co napstrykaliśmy!
Zapraszam do oglądania.
---
Bunny - gdzie się wybieramy?
Ruby - nie gadaj tylko wsakuj!
Lola - ciii, dziewczęta, spokojnie i po cichutku,
bo się zorientują i nici z wycieczki!
Basia i Zbysio wytyczają trasę
Lola - ależ się guzdrzesz, wszystkie pingwiny nawiały.
Gdzie dalej? do SŁONI!
O rany, przecież taki duży słoń a tak dobrze się schował..
Gdzie one się wszystkie podziały?!
Nosorożec KUBA
Krótka przerwa na gofra.
Ruby - Ja chcę do ROBAAALI
Bunny - a ja wolę nie, może Lola widzisz gdzieś tego szopa pracza?
Lola - niestety, nie jest opisany :/
Bunny - jaka szkoda... obiecaliśmy Basi!
Ruby - złaź z mapy ciamajdo!
Lola - ostatecznie może kogoś zapytamy?
Moi dzielni piechurzy!
I surykatki.
LEW.. gdzieś tu jest..
O tutaj ;)
Akwarium Hipopotarium
Wracamy do Lwa
Tu ponoć mieszka skorpion..
Lola - czy możemy już iść dalej?
Z wizytą u Karaczanów :D
Ależ zrobiliśmy zamieszanie w pawilonie z robalami!
Wszyscy gapili się na nas zamiast na pająki ;)
Podsumowując ;)
Pogoda była wspaniała ale nam udało się uniknąć tłumów i upału,
bo wybraliśmy się di Zoo tuż przed otwarciem i niemal cały ogród był dla nas :D
Szkoda tylko, że nie znaleźliśmy szopa pracza :/
Dziś łaziliśmy jakieś 3godziny i już się poddaliśmy.
Wybacz Basiu, next week przeprowadzę wcześniej lepsze rozpoznanie terenu.
Zwyczajnie wcześniej zadzwonię i wypytam obsługę ;)
Nigdy nie lubiłam do Zoo chodzić, bo widok tych pięknych dzikich kotów w tycich
i śmierdzących klatkach prześladował mnie później tygodniami.
Na dodatek ostatnia moja wizyta przypominała film "Lemur zwany Rollo" - wszędzie reklamy!
Muszę jednak przyznać, że sporo się zmieniło i to na lepsze :)
Poza tym zabawne było pstrykać fotki lalkom razem z moimi dzieciakami
i obserwować reakcje innych spacerowiczów.
Pierwszy raz tak "publicznie" się bawiłam z moją pullipową brygadą ;)
Myślę, że już niedługo znów się gdzieś wybierzemy.
Dotrwaliście aż do końca :D
Gratuluję i dziękuję za uwagę!
Do zobaczenia!
UWIELBIAM UWIELBIAM UWIELBIAM (!!!) Twoje story ! Ja jadę na wycieczkę rowerową.Może też przemycę plastika.Tylko nie wiem,czy go wyciągnę...hehehe ;D
OdpowiedzUsuńBierz koniecznie :D
UsuńJa wzięłam wszystkie trzy panienki i strasznie żałuję, że nie mam 8miu rąk ;)
Życzę udanego rowerowania :*
Gdybym ja tak wyciągnęła lalkę ( tam gdzie dużo ludzi) to mężu by się do mnie nie przyznał hehehe ;) Zero zrozumienia dla mojego hobby ;)))))))) A co się nagada...masakra.Dlatego jak gdzieś idę z lalką to bez niego ;P
UsuńAle przynajmniej gada! Tak czy siak ale coś go to rusza!
UsuńMój mężu to tylko z politowaniem patrzy i nie wiem co gorsze he he.
Ale skoro on taki, to się na naszą wycieczkę nie załapał, nawet nie dałam mu szansy :D A dzieciaki go dopiero uświadomiły jaką to okazję na super spacer przegapił ;)
boooskie zdjęcia :) świetna wyprawa :) ja tez uwielbiam zabierac Tośkę z nami :) dziś zabieram ja na kregle :) a o zoo tez myslałam hehe ale my jezdzimy tylko w wakacje bo mamy dosć daleko ;p
OdpowiedzUsuńFantastyczne story! Ostania fotka bombowa :) ja też jak zabieram lalki na wycieczki, to zbiegowisko się robi i turyści z innych krajów sobie robią zdjęcia moich lal :D
OdpowiedzUsuńŚwietne zdjęcia!!!
A i jeszcze nie sądziłam, że to powiem, ALE...zastanawiam się nad byul - przez CIEBIE!!!Jeszcze niedawno nie do pomyślenia ;)
OdpowiedzUsuńTo po prostu najbardziej niesamowita, piękna, wspaniała, niepowtarzalna itp., itd. lalkowa fotorelacja jaką moje oczy widziały :) Cudo!!!
OdpowiedzUsuńsuper! :D ja też nie lubię gdy w zoo siedzą te biedne zwierzaki :<
OdpowiedzUsuńjestem ciekawa min spacerowiczów :D
Widzę że miło spędziliście czas ;] Spacerowicze też mieli dodatkową atrakcję :D
OdpowiedzUsuńWidzę że się dziewczyny świetnie bawiły. :) Ja sama niedługo odwiedzę Warszawskie zoo.
OdpowiedzUsuńsuper wycieczka!fajnie,że pokazałaś się publicznie z lalkami :) wkońcu to nie temat tabu :) a gromadka jak widać bawiła się przednio!
OdpowiedzUsuńLalki podróżniczki :] Bardzo ładne zdjęcia ;)
OdpowiedzUsuńWspaniały reportaż z ZOO. Zdjęcia super!!!!
OdpowiedzUsuńNie bede sie powtarzac, ze ZAZDRASZCZAM bo ja mimo wszystko bardzo zawsze lubilam stoleczne ZOO.A z szopem to jak pisalam (zupelnie jak w tej reklamie banku)-zawsze cos:/ A to przebudowywyali mu cos,a to prznosili,a to byl chory,a to znow po prostu nie mial ochoty wychodzic,Czasem sie zastanawialam,czy oni go w ogole mieli;moze to taka sciema tylko:P
OdpowiedzUsuńFantastyczna wycieczka,wlasnie sie zastanawialam jakim cudem nie bylo tam zywego ducha ze tak sobie rozsadzalas lalczeta gdzie dusza zapragnie a tu sie okazuje ze Tys odwazna jak liwca:]Dzikeje za checi :*
Bunny ma swietna bluze!!
Jakie piękne flamingi! (bo to są flamingi, prawda?)
OdpowiedzUsuńFajnie że sie zdecydowałaś na sesję lalkową w plenerze. Ludzie się gapią, owszem... i co z tego ;) Niech zazdroszą pasji.
Ja wczoraj byłam w centrum ogrodnicznym k. Strykowa. Ile roślin! I jakich pięknych! Żałuje że nie wziełam żadnej lalki... Przytargałam do domu trochę roślinek, ale zanim rozkwtiną u mnie to trochę czasu zajmie. I tak będę tam jechać po kolejną partię zieloności, wiec może jakaś lalka załapie sie na sesję :)
A zoo ogólnie nie lubię. I tych zwierząt za kratkami i tych których resztki po klatkach strasznie mi żal...
A w jakim zoo byliście?? Ślicznie tam musiało być :) Ja też czasem jak wychodzę z Cherry w plener w dość ruchliwe miejsce gapią się na mnie, co okropnie denerwuje! Pozdrawiam lalkową rodzinkę, oraz tą nie lalkową :)
OdpowiedzUsuńTo ZOO warszawskie ;)
UsuńŚliczne zdjęcia:3Ja też mam zamiar wybrać się do zoo w najbliższym czasie:D
OdpowiedzUsuńOoooo jaka wyprawa fajna. Lola wygląda na najbardziej zadowoloną. :)
OdpowiedzUsuńJa ostatnio w ZOO byłam w wakacje podczas wizyty u rodziny w Gdańsku. :)
Najbliżej mam wrocławskie, ale to i tak 2 godz. drogi autobusem do samego Wrocławia, a potem z pół godziny tramwajami jeszcze. :)
Podziwiam za otwarte wychodzenie z lalkami w miejsca publiczne. Ja wciąż nie mam odwagi. Tchórz ze mnie. :D
Pozdrawiam serdecznie!