Dzięki Marisol spędziłam cudowny dzień w Łodzi!
Bardzo Ci dziękuję!!!
To była prawdziwa frajda, szczególnie po tak długim siedzeniu w domu z chorusami.
Zaczęło się od przygody z biletem, niemal dostałam mandat w pociągu gdyż...
nie zauważyłam, że pani w kasie sprzedała mi bilet na 06 kwietnia,
a nie na "ten pociąg za 15min" jak prosiłam. Nawet nie przyszło mi do głowy żeby sprawdzić!
Szczęśliwie konduktor wymyślił, że taki ładny dzień i prawie wiosna
więc tylko ostemplował bilet z każdej strony i puścił mnie wolno ;)
Z Marisol spotkałyśmy się jeszcze w pociągu i dalej podróżowałyśmy razem.
Tak nam się fajnie gadało, że prawie przejechałyśmy przystanek, akurat ten tramwajowy ;)
Przy okazji zaszłyśmy też do Manufaktury, gdzie byłam po raz pierwszy i szczęka mi opadła!
Jeden z wielu wniosków: muszę do Łodzi szybko wrócić!
A teraz , do rzeczy.
Spotkałam bardzo fajną drużyną z dollplazy i aż mi się w oczach mieniło od mnogości lalek.
Takie też może są moje zdjęcia, wszystkiego po trochu, bo nie wiedziałam na czym oko zawiesić.
Proszę o wyrozumiałość - to był mój debiut ;)
Zdjęcia postaram się poprawnie podpisać, ale gdybym coś pomyliła,
proszę krzyczeć!
..." z firmy Soom - Aenigma, wersja elf, (...) malutka, ma około 29 cm."
Przystojniak Marisol
---
"Blondynka to Narae 43 (open eyes)z firmy NARIN i jak nazwa wskazuje ma 43 cm wysokości. "
Taką zzieleniałą piękność chciałby mieć każdy!
---
A tu powrót do wczesnego dzieciństwa!
Flerka i Little Pullip Alice Izy
---
Panny Tonnerki Ihime
W bajeeeecznych szydełkowych kreacjach!
Momoko na plotkach
Dwie Momoczki w środku też należą do Izy (od Little Pullip Alice)
Brygada w akcji
----
Śliczna Dollzone Luna o imieniu Sol należąca do Marisol
Oj! namieszała mi ta parka w głowie ;)
'Trupki'
i wcale nie trupki!
A oto moje pannice nareszcie w towarzystwie Lizbeth, czyli Byulki Marisol
I wreszcie w domku!
"Ależ ciasno było w tym pudełku. Teraz mogę rozprostować stawy."
Powrót wcale nie był taki łatwy, bo pociąg był opóźniony najpierw 30 min,
później kolejne 30min i wreszcie odwołany na czas nieokreślony!
Myślałam, że będę nocować na dworcu!
Ale jakoś się udało, zlitowali się nad nami i podstawili inny skład.
Tylko 2h później ;)
Wróciłam bardzo późno, zmarznięta ale szczęśliwa!
i musiałam zaaplikować sobie lekarstwo na rozgrzewkę.
U W A G A foto tylko dla 18+
oj, pomogło ;)
S P R O S T O W A N I E
Choćbym baardzo chciała niestety dziś nie kliknę "kup teraz" przy tej pięknej istocie z poprzedniego posta. Najpierw muszę zdobyć środki i nawiązać pewne kontakty celem tańszego importu Ktosia.
Jednak cel został określony baaardzo jasno i konkretnie.
Trzymajcie kciuki :D
S P R O S T O W A N I E
Choćbym baardzo chciała niestety dziś nie kliknę "kup teraz" przy tej pięknej istocie z poprzedniego posta. Najpierw muszę zdobyć środki i nawiązać pewne kontakty celem tańszego importu Ktosia.
Jednak cel został określony baaardzo jasno i konkretnie.
Trzymajcie kciuki :D
Little Alice, awww! :3 Słodziachna jest. :D
OdpowiedzUsuńNa pewno było fajnie. ;D Super zdjęcia!
ale ci zazdroszczę, gdziekolwiek by meet nie był ja mam za daleko :(
OdpowiedzUsuńFantastyczne spotkanie!
OdpowiedzUsuńChciałabym choć raz w takim uczestniczyć...
Idę jeszcze raz na Twoje zdjęcia popatrzeć :)
Kciuki trzymam oczywiście :) Pozazdrościć takiego lalkowego spotkania ^^ A ta czarna sukienka to czasem nie Pullip Sticy Morellowej?
OdpowiedzUsuńLola to również pullip Stica i ta akurat sukieneczka należy do niej, od początku :)
UsuńOooo :) Nie poznałam jej. Co ta customizacja potrafi zrobić z lalkami ^^
UsuńPrzepadam za little pullip-ami, Alice jest słodziachna. Ja swojego przerobiłam, ale musze sie przyznać, że zamówiłam kolejnego małego pullipka ;)
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńJa także bardzo sie cieszę, że przyjechałaś i że mogłam Cię poznać :))
OdpowiedzUsuńTo był bardzo miły dzień i pełen wrażeń. Mam nadzieję że będziesz częściej przyjeżdzać do Łodzi :)
Szkoda tylko że się tyle nasiadziałaś na dworcu... Mogłaś zadzownić że pociąg ma opóźnienie, mój mąż przyjechałby po Ciebie i poczekałabyś na pociag u nas. Ja padłam już w drodze do domu, zmógł mnie ból głowy z powodu wrażeń i chyba przetlenienia spacerem w poszukiwaniu biletów ;)
I małe sprostowanie - zdaje się że dwie Momoczki w środku też należą do Izy od Little Pullip Alice ;)
Ha ha, nie ma się czym przejmować :D ale przyznaję, że gdybym tam miała nocować to w końcu bym pewnie głowę Ci pozawracała ;) ale to też był element przygodowy tej wycieczki! I w żadnym razie nie był w stanie przyćmić wspaniałych wrażeń dnia!
UsuńMiło było Cię poznać :). Koniecznie musisz częściej zaglądać do Łodzi na nasze spotkania.
OdpowiedzUsuńMarisol ma rację, moje Momoko są tylko te dwie w sweterkach w paski.
Dzięki dziewczyny :D już podpisałam panny Momoko.
OdpowiedzUsuń@ style4doll - czy mogłabyś mi jeszcze podpowiedzieć cóż to za piękności, czerwonowłosa wampirka i zzieleniała blondyna? (oj cudo nad cudami) Chciałabym podpisać je ku pamięci, bo są wyjątkowe :)
Blondynka to Narae 43 (open eyes)z firmy NARIN i jak nazwa wskazuje ma 43 cm wysokości. Czerwonowłosa to mój najnowszy nabytek z firmy Soom - Aenigma, ta to wersja elf, druga w wersji human jest u makijażystki. Ona jest malutka, ma około 29 cm.
UsuńI przepiękne proporcje!! Bardzo dziękuję :)
Usuńwieczorkiem podpiszę fotki, żeby od razu było wiadomo kto zacz ;)
jeeeeeeeej... nawet nie wiesz jak Ci zazdroszczęę!!! D:
OdpowiedzUsuńWiem na bank, że są meety również kilka ulic ode mnie i to nawet regularnie tylko nigdy nie wiem kiedy ;) Baaardzo mi zależało na udziale w takim spotkaniu, na poznaniu nowych interesujących ludzi, dzielących tę samą pasję, choć w różnych jej odmianach - i to jest właśnie wspaniałe :D Udało mi się dzięki Marisol.
OdpowiedzUsuńŁódź pamiętam z czasów liceum i cudownie było tam wrócić! Kolejny raz przyjadę znacznie wcześniej by się po Łodzi więcej poszwendać ;)